Dziś napiszę post o czasie, ale z trochę innej perspektywy.
Dlaczego sprawy w sądzie tyle trwają?
Kolejny zarzut, który stale muszą odpierać adwokaci czy sądy, to taki, że sprawy w sądzie zbyt długo trwają. Owszem, tak jest, ale to w niewielkim stopniu jest zależne od sądu czy pełnomocnika.
O ile w sprawach karnych oskarżeni rzadko narzekają na upływ czasu, o tyle w sprawach cywilnych jest to dość częste zjawisko i nie zawsze udaje się klientowi wytłumaczyć, że o czasie trwania postępowania decydują czynniki obiektywne lub strony tego postępowania.
W tym tygodniu w prowadzonej przeze mnie sprawie zmarł jeden z uczestników postępowania, a to przedłuży rozpoznanie tej sprawy o kilka miesięcy, bo w pierwszej kolejności należy ustalić spadkobierców tej osoby. Takie sytuacje się zdarzają i są niezależne od kogokolwiek.
O wielu krokach sądu w toku postępowania decydują natomiast strony.
Najlepszym przykładem są tutaj sprawy o podział majątku wspólnego małżonków, które potrafią trwać 5 a nawet 10 lat. Jeżeli małżonkowie w trakcie trwania małżeństwa zgromadzili spory majątek i nie są zgodni co do sposobu jego podziału, to sąd musi w takiej sprawie podjąć sporo działań:
-
przeprowadzić postępowanie dowodowe, w tym przesłuchać świadków i zwrócić się do wielu instytucji (np. banków) o odpowiednie dane;
-
ustalić, czy strony mają równe czy nierówne udziały w majątku wspólnym, jeżeli został złożony wniosek o ustalenie nierównych udziałów;
-
ustalić, co wchodzi w skład majątku wspólnego, co nie zawsze jest łatwe, bo może być spór co do tego, czy jakiś składnik majątku został kupiony za środki pochodzące z majątku wspólnego czy osobistego;
-
ustalić wartość tego majątku i w tym celu korzysta z pomocy biegłych, na przykład rzeczoznawcy majątkowego od wyceny nieruchomości, ruchomości, przedsiębiorstw, a czasami również innych specjalności;
-
ustalić, który z małżonków przejmie określone składniki majątku, co bywa trudne, bo czasami oboje chcą przejąć jeden składnik, a czasami żadne z nich go nie chce;
-
rozliczyć nakłady z majątku osobistego na majątek wspólny albo z majątku wspólnego na majątek osobisty.
Jak widać w takiej sprawie należy podjąć całkiem sporo działań. Im więcej składników majątku i im więcej kwestii spornych, tym czas trwania postępowania jest dłuższy. W takiej sytuacji niestety należy się pogodzić z tym, że im więcej się składa wniosków, tym dłużej trwa postępowanie, bo sąd nie może bez powodu pominąć wniosku strony. Jeżeli mamy skomplikowaną sytuację w swojej sprawie, to musimy się uzbroić w cierpliwość, bo jeżeli chcemy, żeby sąd dobrze przeanalizował wszystkie kwestie, to musimy mu dać czas na to, aby dokonał koniecznych ustaleń.
W sytuacji gdy sąd nie podejmuje żadnych działań, to czasami wystarczy złożyć pismo przypominające o sprawie, a w skrajnych przypadkach skargę na przewlekłość postępowania, ale tylko w przypadkach gdy sąd rzeczywiście nic nie robi, a nie np. czeka na opinię biegłego.
A przede wszystkim bądźmy bardziej wyrozumiali dla naszych pełnomocników, którzy nie mają wpływu na to, jak długo jest sporządzana opinia biegłego i ile wniosków dowodowych złoży strona przeciwna. Robimy wszystko co w naszej mocy!
Pretensje, które dość często pojawiają się wobec adwokatów, to zarzut, że nie informujemy, co dzieje się w sprawie. Nie dzwonimy, nie piszemy.
Rzeczywiście często tego nie robimy, bo po prostu nie mamy, o czym informować. Czasami w niektórych sprawach trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo realia naszej pracy są takie, że na wiele rzeczy po prostu się czeka, np. na opinię, na uzasadnienie, na rozpatrzenie wniosku o zwolnienie od kosztów, na termin rozprawy.
Jeżeli nie kontaktujemy się z klientem, to dlatego, że w jego sprawie nic się dzieje albo dzieje się coś na tyle nieistotnego, że nie ma sensu zawracać tym klientowi głowę, bo jest to mało istotna kwestia formalna.
O ważnych kwestiach zawsze informujemy. I tutaj wracamy do zaufania: współpraca pomiędzy adwokatem i klientem musi się opierać na zaufaniu.
< powrót do listy wpisów